#31 2018-08-04 23:32:12

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Shikage

PO tym, jak przekroczyłaś krąg... nic się nie stało. Po bliższym przyjrzeniu się, zrozumiałaś, że działa on jedynie na przywołanego demona. Co do księgi zaś... nie licząc pisma była nader normalna - wielka i ciężka, o grubych kartach. Na dodatek była przyczepiona do piedestału dość grubym łańcuchem - na tyle silnym, żeby nie można go było zwyczajnie zerwać, ale zarazem nie dość, żeby nie dało się go zniszczyć w inny sposób.

Po chwili przyglądania się księdze dostrzegłaś jeszcze jeden makabryczny szczegół - okładka została zrobiona z ludzkiej skóry... jednak, biorąc pod uwagę wszystko, co dotychczas tu zobaczyłaś, nie było to w dla Ciebie w żaden sposób zaskakujące...

Tamira

Taka ilość ksiąg rozpaliła w Tobie starą rządzę wiedzy, ale świadomość tego gdzie jesteś i o czym wiele z tych ksiąg traktuje skutecznie zniechęciły Cię do "badań".
Rozglądając się po bibliotece i koncentrując się zrozumiałaś, może dzięki swoim wyostrzonym zmysłom, może dzięki intuicji, a może dzieki pewnemu postrzeganiu pozazmysłowemu, że większość demonologicznych kręgów jest nieaktywnych, jakby brakowało im mocy, jakby zamek, będący wciąż w budowie, czy może raczej w fazie wzrostu, nie był w stanie ich jeszcze zasilić...

Oberon

Z pośród wszystkich obecnych to Ty miałeś największą wiedzę i zrozumienie tego, co Cię otacza. Mnóstwo ksiąg magicznych, demonologicznych, czarnoksięskich oraz astrologicznych, jak również takich, które zawierały czysto teoretyczną wiedzę na rozmaite tematy. Była tu potęga, była mądrość, był i majątek, ale również i odpowiedzialność, gdyby bowiem te księgi dostały się w niepowołane ręce...

Jesse

Chociaż posiadałeś najmniejszą wiedzę na temat magii i otaczających Cię ksiąg, doskonale zdawałeś sobie sprawę ze znaczenia biblioteki. Nie wątpiłeś, że w takim miejscu muszą znajdować się woluminy bardzo rzadkie i niebezpieczne i dlatego musiałeś zastanowić się, co będzie lepsze dla Gildii - natychmiastowe ich zniszczenie, żeby nie wpadły w niepowołane ręce, czy może próba zdobycia ich dla Gildii...

Havoc

Chociaż nigdy Cię nie ciągnęło do ksiąg to tytuły niektórych z tutejszych grymuarów kołatały Ci się po czaszce jeszcze z czasów szkolenia w Klasztorze Magiołamców i zdawałeś sobie sprawę, że są to dzieła zawierające najczarniejszą magię.

Offline

 

#32 2018-08-21 18:21:34

Angela

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Shikage/Neriell

Podejrzewała, że tak właśnie będzie, ale i tak wewnętrznie odetchnęła z ulgą, gdy po przekroczeniu kręgu nic się nie wydarzyło. Wzięła do ręki księgę i zaczęła ją przeglądać, odkrywając po chwili pewien makabryczny szczegół.
- Ta okładka… jest zrobiona ze skóry. Ludzkiej skóry – powiedziała chłodno towarzyszom. – Havoc, Jesse mam prośbę. Czy któryś z Was mógłby mi zniszczyć ten łańcuch? Chciała bym uważnie przejrzeć księgę. Ale wolała bym nie robić tego siedząc w tym demonicznym kręgu.
- Shikage… - usłyszała niepewny głos Amuna w swojej głowie
- Tak?
- Te zewnętrzne kręgi są trochę inne niż na początku sądziliśmy
- Co masz na myśli?
- Jeśli zniszczymy główny krąg to dopiero wtedy będzie można przyzwać demona do tych zewnętrznych, sam w nich się nie pojawi – ta informacja lekko zaskoczyła łowczynię. Jednak faktycznie po bliższym przyjrzeniu się znalazła drobny szczegół, który zmieniał właściwości znaków.
- Zwykle czarownik, który przyzywa demona musi być bezpośrednio przy kręgu – Szikage zaczęła mówić, wydawało by się, że bez sensu - ale z racji tego, że ten zamek zdaje się być żywy prawdopodobnie może służyć za łącznik. Dopóki główny krąg jest nienaruszony, demon zostanie przyzwany tutaj. Jeśli go zniszczymy przed zniszczeniem pomocniczych rozsianych w bibliotece, może zostać przyzwany do dowolnego z nich i istnieje niebezpieczeństwo, że tego nie zauważymy. Dlatego nie chcę go jeszcze przerywać. Ale potrzebuję trochę czasu by odczytać księgę, więc co z tym łańcuchem? – Zakończyła patrząc się raz na alchemika, raz na pół-orka.

Ostatnio edytowany przez Angela (2018-08-21 18:25:13)

Offline

 

#33 2018-09-04 15:55:53

Mezo

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Havoc

Były Magiołamca wzdrygnął się widząc tak skoncentrowane źródło straszliwej wiedzy. Każdy amator czarnej magii straciłby rozum przeglądając tutejsze zakurzone woluminy, mistrzowie mrocznych sztuk oddaliby duszę by na nie zerknąć, nowicjusze Magiołamców ulegliby zdeprawowaniu. Lawbringer jednak wiedział co zrobiłby stary Magina. Iliago czy reszta Wysokich Mnichów.
- Rób co uważasz za słuszne. Reszta oczy dookoła głowy, osłaniamy Nel. Każda informacja jest na wagę złota, nie róbcie pochopnych rzeczy - odpowiedział ściszonym głosem. Podszedł do księgi, echo pancernych butów odbijało się wzdłuż regałów. Wskazał skinieniem reszcie drużyny pozycje i dobył broni, unosząc ją nad głowę. Tarcza zajaśniała gdy zbliżył się do kręgu znaków a buzdygan zalśnił w blasku latarni oświetlającej potworną księgę.
Trójnóg zatrząsł się gdy grzmotnął w łańcuch bronią.

Offline

 

#34 2018-09-05 16:06:35

 ratchet450

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

-Musimy być ostrożni. Nie dotykajcie żadnej księgi bez zapytania mnie zawczasu. -Powiedział Oberon z niemal niewyczuwalną wyższością. Czarodziej dobrze znał większość tych dzieł, plugastw i okropieństw. Tytuły, tak poszukiwane i pożądane przez każdego maga ale i szaleńca, stały tutaj na półkach, nienadgryzione zębem czasu i nieodkryte.
Rode nie wychyliła się z kieszeni już od dłuższego czasu, co ani trochę nie zdziwiło maga. Tym bardziej postanowił nie udzielać bardziej szczegółowych informacji na temat tych ksiąg. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś z drużyny nie chciałby którejś spieniężyć lub wykorzystać w innych celach.
Oberon ruszył w głąb biblioteki wręcz zafascynowany księgozbiorem. Z doświadczenia wiedział, że nie wszystko tutaj jest zdatne do choćby muśnięcia palcem, co wymuszało na nim niesłychaną ostrożność. Czarodziej rozpoczął poszukiwania czegoś, co mogłoby pomóc im w ich misji, ale też czegoś co tłumaczyłoby dziwne pojawienie się zamczyska.

Offline

 

#35 2018-09-05 20:08:28

kotołaczka02

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Gdy tylko Tamira znalazła się w pomieszczeniu, przeniosła się do świata wspomnień. Pierwszy raz, gdy przypadkiem znalazła się w dziale ksiąg zakazanych, a później musiała pić obrzydliwe eliksiry Kimona, żeby oczyścić się z cząstek plugawej magii, które w nią wstąpiły. Zawody z bratem, kto odnajdzie księgę z najdłuższym tytułem. Zaskoczenie na widok pierwszych promieni słońca po przesiedzeniu nocy nad zwojami. Odnajdywanie notatek mistrza właściwie w każdym zakamarku. Dlaczego to zostawiła? Po latach powody wydawały jej się śmieszne.
Biblioteka była o wiele mniejsza niż ta Kimona, ale z pewnością znacznie ciekawsza. Każdy kolejny tytuł sprawiał, że przebiegał ją dreszcz. Tak wiele tajemnej, mrocznej wiedzy w jednym miejscu... w nieodpowiednich rękach mogło wywołać katastrofalne skutki. Ktokolwiek korzystał z tego miejsca, wydawał się mieć bardzo, bardzo nieodpowiednie ręce.
Szybko przestała się przyglądać zawartościom półek, skupiając raczej na wrażeniu, jakie wywoływało w niej otoczenie.
- Większość kręgów jest jeszcze nieaktywnych. Nie potrafię wskazać tych czynnych, więc lepiej uważać - oznajmiła głośno, obserwując odchodzącego gdzieś maga.

Offline

 

#36 2018-09-05 21:15:25

RagingRaven

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Jesse

Książki, książki, opasłe tomiszcza i jeszcze raz książki. Część z nich zdecydowanie była cenna a zawarta w nich wiedza bezcenna. Gildia pewnie byłaby zadowolona gdyby parę z nich znalazło się w ich bibliotece, nie ze względów materialnych oczywiście, a właśnie ze względu na zawartą w nich wiedzę.

Jesse odciął się na chwilę od świata w swoich przemyśleniach, nie usłyszał nawet tego co mówiła Shikage. Na szczęście sprawą zajął się już Havoc.

Tymczasem Alchemik podszedł do oglądającego księgi Oberona, stanął obok niego i również wpatrzony w opasłe tomiska zaczął:

-Piękne księgi, Gildia zapewne była by zadowolona gdybyśmy przynieśli parę z nich. Mam dla Ciebie pewną propozycję: Pomożesz mi wybrać powiedzmy pięć, twoim zdaniem, najrzadszych pod względem merytorycznym ksiąg. Oczywiście wszystkie magiczne, przeklęte, mityczne, jednym słowem niebezpieczne odpadają, bo jak mniemam byś wtedy na pewno odmówił. W zamian jestem w stanie zaoferować wolny dostęp do Gildyjnej biblioteki oraz dodatek do wynagrodzenia. Co Ty na to?


Zło to zło. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte (...), jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.

Offline

 

#37 2018-09-08 16:24:48

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Shikage

Podczas gdy Jesse i Oberon dyskutowali o czymś przyciszonymi głosami, a Tamira i Havoc rozglądali się po bibliotece, Ty mozolnie wertowałaś księgę. Czytając powoli przypominałaś sobie wszystko o niemal zapomnianym języku, w którym została napisana. Dzięki temu kolejne karty szły Ci coraz szybciej.

Jak się okazało księga była swoistym dziennikiem, w którym zapisywano wszelkie wydarzenia dziejące się na zamku, Sprawiało to, że niektóre strony były nader skąpe - stworzono tyle i tyle szkieletów z ciał przytarganych do zamku, zrodziło się tyle i tyle gargulców i tak dalej. Na innych stronach opisane zostały szczegółowo posunięcia militarne - wysyłanie oddziałów i całych armii potworów, podbijanie kolejnych ziem, niszczenie ludzkich miast czy fortec orków.

Wśród nieistotnych dla Ciebie wydarzeń opisanych na szybko przerzucanych kartkach, coś w końcu rzuciło Ci się w oczy. Była to notatka wykonana mniej więcej w połowie zapisanych stron. Brzmiała ona:
"Narodził się drugi Dracon immortui. Moc wyzwolona w momencie przejścia utrzyma zamek przy życiu jeszcze przez długi czas, jednak Król-Licz już zdecydował się, kto będzie następnym "źródłem". Ma nim zostać czerwony smok Tal'mizear z północnych gór. Król-Licz już zebrał najmocniejsze sługi, przygotował potężne zaklęcie ujarzmienia i wkrótce ma wyruszyć..."

Ta informacja wydała Ci się bardzo ważna, wiedziałaś bowiem, że na świecie nieumarłe smoki występują bardzo rzadko... a faktycznie, według podań świadków w armii Króla-Licza było ich kilka.
Wróciłaś do pośpiesznej lektury, tym razem jednak otwarłaś pierwszą stronę, zaciekawiona, co też może na niej być. Widniała tam krótka i rzeczowa notatka, nieróżniąca się tym od wszystkich pozostałych:
Ja, WxrtHltl-jwlpklz, demon i skryba, zostałem wezwany do tego zamku przez czarnoksiężnika Nicdrorna, bym służył jako kronikarz i doradca, w zamian część dusz uwalnianych podczas przemian żywych w nieumarłych. Po podpisaniu kontraktu rozpoczynam swoją służbę. Zamek, w którym się znajduję jest efektem potężnego zaklęcia tworzenia, unikatowego połączenia magii demonicznej, chaotycznej i magii śmierci, przez śmiertelników nazywanej nekromancją. Zaklęcie owo, bardzo skomplikowane i wielopoziomowe, zostało zawarte w starożytnej księdze, którą Nicdrorn znalazł i odszyfrował po wielu latach badań. Zamek wciąż nie został dokończony i rośnie na moich oczach, korzystając z energii błękitnego smoka Cyan-vala, zamkniętego w magicznych więzieniu w podziemiach budowli. Wygląda na to, że mój pan pragnie wykorzystać potęgę zamku i swoją złowrogą magię do zbudowania własnego królestwa."

Dalsza część nie zawierała już nic ciekawego, więc tym razem sięgnęłaś na sam koniec.
"Armie ludzi z południa zbliżają sie do zamku. Nigdy dotąd nie byli tak potężni, ale Imperator Nieumarłych również szykuje całą swoją potęgę. Chce zmiażdżyć nadchodzące siły i wyprowadzić kontratak, którym zmiażdży Seguridad raz na zawsze.  Po zabiciu pozostałych elfich kapłanów-wojowników i wzmocnieniu swojej Gwardii, Imperator uważa, że jest niepokonany. Jutro odbędzie się decydująca bitwa."

Przestałaś na chwilę czytać, żeby przeanalizować zdobyte informacje. A te były całkiem interesujące...

________________________________________________________

Kolejna kolejeczka z głowy. Tak jak już wspominałem tym razem skoncentrowałem się na zawartości księgi, jako że reszta z Was zajmuje się sobą ^^ Jeśli ktoś chce jakieś dodatkowe informacje, bo jego postać zwróciła na coś uwagę niech pisze do mnie, udzielę wyczerpujących odpowiedzi.

Kolejkę mamy następującą: Na początek Jesse, potem Oberon, którzy dalej prowadzą rozmowę. A potem to zależny, czy Havoc i Tamira mają jakieś własne uwagi - jeśli tak to oni, jeśli nie to Neriell. Miłej zabawy życzę! XD

Ostatnio edytowany przez Artemis13 (2018-09-08 21:10:37)

Offline

 

#38 2018-09-10 13:02:31

 ratchet450

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

-Co Ty na to?- Oberon usłyszał pytanie Jessego.
-Dostęp do gildyjnej biblioteki powiadasz? Brzmi interesująco. Muszę mieć jednak pewność, że ŻADNA z tych ksiąg nie wyjdzie poza mury waszej biblioteki.-Odpowiedział cicho czarodziej.
-Jaki rodzaj ksiąg by cię interesował? Spróbuję wybrać te najciekawsze, najrzadsze, a jednocześnie takie, które nie zniszczą świata po przeczytaniu jednego, losowego wersu.
Oberon nie wiedział, czy księgi na pewno trafią do gildyjnej biblioteki, ale uważał, że warto zaryzykować. Nie dość, że dostanie więcej potrzebnych mu pieniędzy to dodatkowo dostęp do wielu ksiąg.

Offline

 

#39 2018-09-12 14:47:50

RagingRaven

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Jesse

- Oberonie, mogę Cię zapewnić, że nasza Biblioteka jest jedną z najlepiej strzeżonych bibliotek w Królestwie, jeśli i nie poza nim. Co do samej treści ksiąg, najbardziej interesujące dla gildii byłyby te, które obejmują zagadnienia z dziedziny alchemii, kowalstwa, płatnerstwa oraz mapy. Chyba sam przyznasz, że nie brzmi to groźnie? A wbrew pozorom ta wiedza jest wielce przydatna gildii, może nawet bardziej niż zaawansowana wiedza magiczna- Odparł Alchemik.

-Co do wynagrodzenia, tak jak powiedziałem wcześniej : Wolny dostęp do księgozbioru Gildyjnej Biblioteki oraz nagroda w postaci kosztowności. Nie mówimy oczywiście o zawrotnych sumach… ale zapewniam, że jeśli księgi okażą się ciekawe to na pewno nie będziesz stratny.


Zło to zło. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte (...), jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.

Offline

 

#40 2018-09-15 23:45:58

Angela

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Shikage

Dziewczyna rozmyślała chwilę nad przeczytanymi informacjami, aż w końcu postanowiła zawołać towarzyszy.
- Ta księga, opisuje dzieje zamku jeszcze z jego poprzedniego pojawienia się w naszym świecie. Zamek powstał kiedy czarnoksiężnik Nicdrorn odnalazł i rozszyfrował starożytną księgę zawierającą potężne zaklęcie tworzenia, było to skomplikowane, wielopoziomowe i unikatowe połączenie magii demonicznej, chaotycznej i magii śmierci czyli inaczej nekromancji.
Wyjaśnia też, że do wzrostu potrzebna jest energia, pierwotna magia pochodząca od smoków. Znalazłam ich losy opisane w księdze. Wychodzi na to, że kiedy ich energia zostanie zużyta zostają zamienione w Dracon Immortui, nieumarłe smoki. Niestety kronika kończy się dzień przed decydującą bitwą, w której Zamek został zniszczony, więc nie dowiemy się jak powstał.  – Tutaj dziewczyna przerwała na chwilę. Chciała przedstawić stojącym dookoła niej pewną hipotezę. – Podejrzewam, że głos proszący o pomoc, który usłyszeliśmy będąc w podziemiach, należy do kolejnego porwanego smoka i zakładam, że będzie przebywał w więzieniu w podziemiach, tak jak opisany na początku Cyan-vala. W związku z tym moim zdaniem mamy 2 zadania. Uwolnić smoka, zanim zostanie zmieniony w nieumarłego, co znacznie osłabi Licza oraz odnaleźć tą starożytną księgę. Liczę, że będzie w niej sposób na to, jak to wszystko zatrzymać. Albo może się okazać, ze samo zniszczenie tej księgi doprowadzi do zniszczenia Zamku. Co o tym sądzicie?

Offline

 

#41 2018-09-24 19:25:37

kotołaczka02

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Wybranie którejś z opcji wcale nie było proste. Tamira objęła palcami brodę w zamyśleniu.
- Czy mamy pewność, że zniszczenie księgi zburzy cały zamek? Gdybym była potężną, złą istotą, która chce szerzyć śmierć i cierpienie, to nie uzależniałabym powodzenia mojego planu od jednego obiektu. Nawet jeśli to miejsce jest jakoś połączone z księgą, to sądzę, że najwyżej część budowli się zawali, nie cała. Natomiast zgładzenie smoka, jeśli jest tak, jak mówisz, na pewno przyniesie nam jakiś efekt. Moim zdaniem powinniśmy się skupić na tym zadaniu.
Podrapała się w głowę.
- Z drugiej strony - dodała, zanim ktoś inny przedstawiłby swoje zdanie - być może w księdze jest sposób na uwolnienie smoka. Podejrzewam, że pomiędzy nimi również istnieje jakaś więź. Gdyby tak było, jedno z nich znajdowałoby się w podziemiach, a drugie na szczycie wieży, tak jak do dostrzegłam szóstym zmysłem wcześniej. Nie mamy pewności, które z nich znajdziemy pod ziemią, ale do tej rzeczy jest nam bliżej, więc powinniśmy dotrzeć właśnie tam.

Offline

 

#42 2018-09-28 22:07:10

Mezo

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Havoc

- Ruszamy po smoka. - powiedział na tyle głośno, by wszyscy usłyszeli - przy odrobinie szczęścia zdążymy zanim Licz wyssie z niego całą energię.
W moment pożałował, że większość wykładów z drakologii olewał. W końcu były fakultatywne! Każdy wolałby iść na warsztaty z runologii praktycznej. - pomyślał i uśmiechnął się do dawnych wspomnień.
- Zabieramy stąd wszystko co się przyda w wykonaniu zadania. Odpuśćcie wszystko co nas spowolni, znajdźmy mapę zamku i zabierajmy się stąd. - po każdym poleceniu robił krótką przerwę by upewnić się, że każdy zrozumiał. Drewno pod stopami Havoca zaśpiewało, gdy odwrócił się i odszedł przeszukiwać swoją część pomieszczenia.

Offline

 

#43 2018-10-10 03:00:08

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Niewiele udało się Wam znaleźć. Pomieszczenie było wypełnione zwojami i książkami na rozmaite tematy, był też cały regał map, były to jednak mapy regionów, państw i miast, niekiedy dawno już nieistniejących. Nigdzie nie udało się Wam znaleźć schematów zamku.

Przeszukując bibliotekę mieliście okazję dokładniej przejrzeć kolekcję książek i tematów, a te były imponujące. Poza tomami zawierającymi wiedzę z zakresu najmroczniejszej magii, były tu księgi teologiczne, w tym zawierające wiedzę o bóstwach dawno zapomnianych, albo pochodzących z innych czasów i wymiarów, księgi alchemiczne, księgi zawierające wiedzę na temat dawno zapomnianej sztuki geomancji, liczne księgi opisujące bądź teoretyzujące na tematy sfer zewnętrznych i różnorakich planów egzystencji, całe tomy zawierające wiedzę o smokach, diabłach, demonach i innych nadnaturalnych istotach, księgi zawierające nietypowe praktyki medyczne, często pochodzące z odległych od Seguridad krain.

Patrząc dokładniej na półki z księgami najbardziej zakazanymi i zawierającymi najokropniejszą wiedzę dotarło do Was, że jest na niej kilka wolnych miejsc, ale nie mieliście pojęcia, czy kiedyś wypełniały je jakieś księgi, a jeśli tak to co się z nimi stało i kiedy. Po prostu jedna zagadka więcej.

W końcu, zupełnym przypadkiem, Havoc dostrzegł mapę - czy tez raczej plan ten części zamku, w której się znajdowaliście. Nie był on jednak w postaci typowego zwoju, a raczej był wymalowany, zadziwiająco prymitywnie, jak na taką bibliotekę, na ścianie w pobliżu tych drzwi, przez które nie weszliście do pomieszczenia. Był on częściowo opisany tym samym pismem, które wypełniało dziennik demonicznego skryby, a które Shikage była w stanie odszyfrować. Byłoby to łatwiejsze, gdyby nie to, ze mapa była dość niewyraźna, jakby się jeszcze do końca nie odtworzyła... co, biorąc pod uwagę naturę zamku, było całkiem prawdopodobne.

Zamek zdawał się mieć kształt czworokąta, którego wierzchołki zostały ścięte również czworokątnymi wieżami, na których pierwszych piętrach znajdowały się duże, wyspecjalizowane pomieszczenia, podpisane jako zbrojownia, laboratorium, kaplica i biblioteka,w której właśnie się znajdowaliście. Połączone one były szeregiem korytarzy i pomieszczeń tworzących jeden, nieskomplikowany ciąg, otaczający wielkie pomieszczenie centralne, w którym znajdowały się dwa ciągi schodów, jedne prowadzące w dół, drugie do góry. W centrum pomieszczenia było coś jeszcze, zaznaczone na mapie jako złota kropka, ale w żaden sposób nieopisane. Kaplica, znajdująca się po drugiej stronie zamku, równolegle do zamku i nie połączona z nią bezpośrednio korytarzem, zdawała się mieć również wejście do podziemi. Wejścia do głównej komnaty zamku były cztery, jedno główne, prowadzące z zewnątrz i trzy boczne, prowadzące z korytarzy łączących boczne komnaty. Nie mieliście już tylko pojęcia, co było w mniejszych komnatkach znajdujących się wzdłuż korytarzy...


___________________________________________________________________

Walczyłem z tym dłuuuugo... i przepraszam za to ^^' Tak czy owak lecimy dalej. Kolejka wygląda następująco: Najpierw Jesse i Oberon, mający okazję dokończyć swoją rozmowę. Potem Havoc jako nieoficjalny dowódca, potem Tamira i Shikage w dowolnej kolejności.

Ostatnio edytowany przez Artemis13 (2018-10-10 12:39:34)

Offline

 

#44 2018-10-16 17:40:55

RagingRaven

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Jesse był nadal zajęty rozmową z Oberonem kodując jednak wszystko co działo się w jego otoczeniu.

Powinniśmy zahaczyć o zbrojownię. Skoro mamy zabić smoka, to lepiej się przygotować.

- To co? Wysiłek żaden a zapłata sowita, wskaż mi tylko te księgi. Reszta naszej wspaniałej drużyny kończy już oględziny biblioteki i prawdopodobnie za parę minut będziemy ruszać dalej, więc nie zostało nam sporo czasu, zatem proponuję szybką akcję: Idziemy razem wzdłuż regałów a Ty skinieniem głowy wskazujesz księgi, bez zatrzymywania, bez hałasu, bez problemu.


Zło to zło. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte (...), jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.

Offline

 

#45 2018-10-24 18:43:31

 ratchet450

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

-Jakim sposobem kiwnięciem głowy mam pokazać ci księgę stojącą na regale pełnym innych ksiąg? Nieważne. Nie odpowiadaj- Oberon dalej śmiał się w duchu z Jessego, ale nie przeszkadzało mu to w wybraniu i podaniu tomiszczy towarzyszowi. Skinięciem głowy tego nie zrobił, zdecydował się na bardziej praktyczny sposób.
Czarodziej szedł wzdłuż regałów, patrzył na tytuły po czym prostym zaklęciem pierwszego stopnia, dotknięciem wskazującego palca oznaczył 5 ksiąg.
Były to następująco:
- Wzory skróconej magii, Teles Arysto
- Magiczne stwory i gdzie ich szukać, Newt Salamander
- Regalia śmierci, Autor nieznany
- Smętarz czarodziejów, Ktephan Sin'k
- Runy: Adura Gran, Zoltan Shinbone

Oberon pstryknął delikatnie, by nie zwracać na siebie uwagi. Księgi jednocześnie i bezszelestnie zaczęły wylatywać z półek wprost do rąk Jessego.
-Trzymaj... Mam nadzieję, że nic nie kombinujesz.

Ja chce już to czytać, aaaaa!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.x-gaming.pun.pl www.wrestling-game.pun.pl www.alfaiomega.pun.pl www.informatykaiekonometria.pun.pl www.polskiet2011.pun.pl