#1 2018-05-23 20:58:50

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Dziedzictwo licza - kontynuacja

W niespełna dwie dekady po upadku mrocznego państwa, rządzonego przez króla-licza, na północne ziemie Seguridad ponownie pada cień. Do władz gildii Awanturników, zajmującej się pacyfikacją i zdobywaniem nieprzyjaznych terenów niegdysiejszego, wrogiego sąsiada, dociera wieść, że ni stąd, ni zowąd w okolicach jednej z nowo wzniesionych wsi pojawiło się mroczne zamczysko, niepokojąco przypominające dawną siedzibę króla-licza. Przywódcy gildii, zaniepokojeni, że źródłem niezwykłej budowli może być Księga Tworzenia, jeden z najpotężniejszych artefaktów nieumarłego władcy, zebrała grupę doświadczonych awanturników w celu zbadania i spacyfikowania nieaktywnego jeszcze zamczyska. W skład grupy wchodzą: młoda kobieta podróżująca z Lwem, nazywająca samą siebie Neriell Sparks, uzdrowicielka Tamira, mag Oberon, alchemik Jesse Custer, znany jako Jester, potężnie zbudowany i zadziwiająco dobrze wykształcony pół-ork Havoc Avante i wreszcie dziki, dość trudny w obyciu ludzki wojownik, Nils "Liniarz" Tremel.

Po przybyciu na miejsce i i zbadaniu opustoszałej osady, drużyna skierowała się do środka. I tu okazało sie, że spokój i bezruch miejsca są tylko pozorne - zamek okryty został iluzją, która ukrywała prawdziwą naturę miejsca, z każdą chwilą tworzącego nowe potwory. Po przebiciu się przez liczącą ponad setkę osobników grupę zombie, drużyna została zmuszona przez zlatujące z murów ożywione, kamienne gargulce do ucieczki w ciągnące się pod zamkiem korytarze. Dołączyła do nich młoda, podróżująca z wilkiem pół-elfka, Lasair, wysłana pierwotnie jako obserwatorka, która zdecydowała się wejść do zamku i zagubiła się w magicznej, mylącej zmysły mgle, wypełniającej sporą część jego dziedzińca.

W podziemnych tunelach udało się niedoszłym bohaterom znaleźć chwilę wytchnienia w pokoju, wyglądającym na coś w rodzaju strażnicy. Tutaj jednak sprawa się skomplikowała, doszło bowiem do konfliktu między nieufnym, burkliwym i dość prostackim Nilsem, a reszta drużyny. Gdy w końcu wojownik w napadzie szału rzucił się na Oberona, sprawę w swoje ręce wziął Jester - okazało się bowiem, że jest on Zastępcą Głównodowodzącego Oddziałów Specjalnych Gildii i ocenił zachowanie Liniarza jako zagrożenie dla misji, w wyniku czego bez chwili wahania wpakował wojownikowi bełt w głowę, zabijając go na miejscu.

Chwilę później pokój, czy to reagując na krew, która rozlała się na podłodze, czy to zwyczajnie kończąc swoją magiczną budowę, zatrząsł się i aktywował pułapki, przez co drużyna musiała ruszać w dalszą drogę. Niedaleko czekał na nią komitet powitalny w postaci golemów z ciała. Jakby tego było mało, podczas gdy uwaga awanturników była skupiona na bestiach, od tyłu zaatakował ich Szary Zabójca - wyjątkowo niebezpieczna odmiana nieumarłego, któremu udało się pochwycić w specjalne zaklęcie zarówno Lasair z jej wilkiem, jak i Tamirę. Gdy jednak przyszło mu się zmierzyć z Neriell, walka stała się dla niego znacznie trudniejsza, tym bardziej, że pozostała trójka wkrótce zajęła się trzema golemami...

_______________________________________________


Szary Zabójca, istota dziwacznie wysoka i chuda, ubrana w całkiem, jak można się było po nazwie domyślić, szare ubrania, wliczając w to szal zakrywający usta i uzbrojona w dwa długie miecze, zatrzymała się niepewnie. W jej całkiem czarnych oczach można było dostrzec, chociaż z trudem, wahanie. Jedną z zamkniętych, czarnych kulek, będących w rzeczywistości niewielkimi, magicznymi więzieniami, trzymał wciąż w prawej dłoni, razem z mieczem, przez co chwyt nie był zbyt pewny. Drugą zdołał gdzieś ukryć.

Nagły bezruch i zdecydowana przewaga, jaką zyskaliście po zniszczeniu golemów, dawała Wam szanse na pokonanie, a przynajmniej odegnanie potwora. Na szczęście nie zagradzał on Wam drogi - ponieważ zaatakował od tyłu, za nim znajdował się zniszczony pokój, który niedawno opuściliście. Z kolei w przeciwnym kierunku ciągnął się przez kilkanaście metrów korytarz, kończący się rozgałęzieniem. Dwa tunele szły symetrycznie w prawo i w lewo, naprzeciwko zaś znajdowały się spore drzwi, którymi wcześniej wyszedł jeden z golemów.

_______________________________________________

Więc zaczynamy na nowo!! I to od razu w walce. Ogólnie miło by było, jakbyście uwolnili Tamirę z rąk Zabójcy, a następnie wzięli się za szukanie wejścia do głównej części zamku. Ale kim ja jestem żeby tego od Was wymagać... XD
Tak czy owak kolejka wygląda tak:
1. Neriell
2. Reszta (Kotołaczka będzie musiała niestety ominąć tę kolejkę)
Możecie pomóc Neriell w walce, albo spróbować zabezpieczyć tyły, jak uważacie

Offline

 

#2 2018-05-24 14:20:16

Angela

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

- Ku*wa - wymknęło się dziewczynie po raz kolejny, gdy zobaczyła postać stojącą za ciemnymi kulami, które kiedyś były Tamirą, Lasair i Aire. - No to będzie zabawa. Patrzycie właśnie na Szarego Zabójcę, demona cienia zaklętego w martwym ciele, a te czarne kule to bardzo potężne zaklęcie zwane Klatka Cienia. Nasze towarzyszki żyją, w sumie nic im nie jest, są nawet chwilowo w bezpieczniejszej sytuacji od nas, bo tych klatek nic nie ruszy. Jedyny sposób by zdjąć zaklęcie to zniszczyć źródło mocy. A w tym przypadku, kogokolwiek kto przywołał demona, stworzył i kontroluje Zabójcę - zakończyła swój wywód zbliżając się do nieumarłego.
Zanim zdążyła zaatakować jedna z dwóch kul zniknęła a drugą potwór złapał w rękę. Wtedy Shikage spostrzegła coś nietypowego. Kula, którą demon trzymał była nie jednolitego koloru to blakła to znów ciemniała. Od razu zrozumiała co się wydarzyło!
- Oberon! Jedno zaklęcie jest niestabilne! Wciąż powinieneś móc je złamać!
Nie zwlekając ani chwili dłużej rzuciła się na Zabójcę chcąc odciąć mu prawą rękę. W tym samym czasie Amun, rzucił się na jego lewą nogę próbując go unieruchomić.

Ostatnio edytowany przez Angela (2018-06-30 12:21:23)

Offline

 

#3 2018-05-24 17:23:46

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Pomimo chwili wahania Zabójca zdołał zareagować na Twój nagły atak. Poderwał miecz do góry, blokując nim twoje cięcie, jednak siła ciosu, połączona z niepewnym chwytem wybiła mu z dłoni zarówno ostrze, jak i magiczne więzienie, które potoczyło się po ziemi.
Pomimo dość rozpaczliwego położenia i ataku Amuna, Szary Zabójca okazał się zadziwiająco zaradnym przeciwnikiem - dwoma szybkimi ruchami odskoczył do tyłu, nabierając dystansu między Wami, po czym z dziwnym efektem rozmazania zniknął wśród cieni, umykając przed Wami z jedną członkinią drużyny wciąż schwytaną w magiczne wiezienie. Wam zaś nie pozostało nic innego, jak spróbować uwolnić z kuli Tamirę i rozpocząć eksplorację podziemi...

Offline

 

#4 2018-05-24 21:05:26

RagingRaven

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Szary zabójca odszedł, dosłownie rozpłynał się w cieniu, jedyną zeczą którą po sobie zostawił była zamknięta w magicznym więzieniu Tamira.

    Jesse schował broń i powoli podszedł do leżącej na ziemi magicznej kuli i bardzo delikatnie podniósł ją na wysokość swojej twarzy.

-Tamiro, słyszysz mnie? Mam nadzieję, że jesteś cała i zdrowa. Zaraz postaramy się Ciebie stamtąd wyciągnąć. Nie obawiaj się.


Odwrócił się do Oberona:
-Mam nadzieję, że dasz sobie z tym radę- Powiedział wręczając kulę magowi.

-Czy wszyscy są cali? Jakieś sugestie co to właściwie DO KURWY NĘDZY BYŁO !!??-Wykrzyczał do wszystkich- I co teraz dalej robimy?


    Ile ta cała batalia mogła trwać? 5-7 minut? Czuję się jakbym był tu od tygodni, albo nawet miesięcy... straszne miejsce...


Zło to zło. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte (...), jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.

Offline

 

#5 2018-05-25 23:10:37

 ratchet450

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

- Oberon! Jedno zaklęcie jest niestabilne! Wciąż powinieneś móc je złamać! - Krzyknęła Neriell, a następnie rzuciła się w wir walki z Szarym Zabójcą. Ewidentnie celowała ostrzem w rękę, by wytrącić z niej zamkniętą w kuli dziewczynę, lecz przeciwnik okazał się być na tyle zwinny, że zablokował atak. Szczęśliwie stracił równowagę i upuścił Tamirę, którą teraz trzymał w dłoni Jesse. Sam Szary rozpłynął się niczym dym w wietrzny dzień, a razem z nim, druga kula. Wyglądało na to, że uwolnienie Lasair będzie musiało poczekać.

Uh, muszę się skupić, i ogarnąć co się dzieje... Czuje się jakbym przespał sporą część akcji, a moje wspomnienia bardzo powoli wracają do głowy. Ten zamek okropnie na mnie działa.

Trzymając w dłoni Tamirę, Jesse zwrócił się do maga.
- Mam nadzieję, że dasz sobie z tym radę.
Oberon nie zwlekał z odpowiedzią zbyt długo.
-Mam taką nadzieję... Ten loch okropnie na mnie działa. Mniejsza z tym. Czytałem kiedyś o czymś podobnym, ale nigdy nie miałem do czynienia z zamkniętą w magicznej kuli osobą... To nie była moja specjalizacja. Uwzględniając jednak fakt, że zaklęcie jest niestabilne... Powinno się udać.

Dobra, biorę się do roboty. Muszę poznać lepiej strukturę zaklęcia, następnie zneutralizować je inwersją. To nic wielkiego- Pomyślał Oberon po czym skupił się na ciemnej kuli.

-Dajcie mi chwilkę. - rzekł do towarzyszy.

Oberon zaczął studiować strukturę czaru. Nie dało się ukryć, że to bardzo złe zaklęcie, ale na szczęście, rzucone w nieudolny sposób, co sprawiło, że jego budowa była krucha i prosta do odwrócenia. Czarodziej wystawił dłoń i położył ją na kuli. Zamknął oczy i przekierował z umysłu do magicznej pułapki zaklęcie o odwróconej strukturze.
-Mam nadzieję, że nic jej nie będzie...

Offline

 

#6 2018-05-27 13:14:20

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Przez kilka sekund nic się nie działo, ale wkrótce kula zaczęła pulsować delikatnym blaskiem, który powoli stawał się coraz mocniejszy. Oberon położył kulę na ziemi, ta zaś zaczęła się powoli powiększać. Po niespełna dwóch minutach usłyszeliście cichy trzask i w miejscu kuli pojawiła się Tamira we własnej osobie. Wyglądała na nietkniętą, chociaż zarazem mocno oszołomiona. Nic w tym dziwnego - w kuli postrzeganie czasu i rzeczywistości było mocno utrudnione.

Offline

 

#7 2018-05-27 15:54:33

kotołaczka02

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

O ja cię...
Bardzo dziwnie było mieć z powrotem fizyczną postać. W zamku nie było specjalnie kolorowo, ale już samo istnienie barw wytrącało z równowagi. Towarzysze byli trójwymiarowi, chociaż zza magicznej osłony, cóż, nie byli. Spędziła zbyt wiele czasu w zamknięciu, potrzebowała więc dłuższej chwili, żeby się przyzwyczaić.
‒ Dzięki za ratunek. Co się działo, gdy byłam nieobecna? Mam nadzieję, że nie załatwiliście wszystkiego, też chcę się zabawić ‒ chciała powiedzieć, ale zamiast tego z jej ust wyszło tylko nieskładne bełkotanie.
Dopiero za drugim razem jej się udało.

Ostatnio edytowany przez kotołaczka02 (2018-06-23 00:44:54)

Offline

 

#8 2018-06-12 11:48:21

Mezo

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Havoc

Pot zaszczypał go w oczy kiedy je wytrzeszczył, widząc błyskawiczne rozwiązanie akcji. W kilka uderzeń serca, szary demon rozpłynął się w powietrzu a lekko zdezorientowana Tamira zmaterializowała się na podłodze korytarza. Tarcza lekko zadrżała w ręku, kiedy magiczne więzienie prysło. Zignorował oszołomione bełkotanie kobiety i zagrzmiał:
- W którą stronę? - zniekształcony przez hełm głos odbijał się od ścian wąskiego korzytarza. Potężny kot zjeżył się nieco i przywarł nos do posadzki, węsząc wokół siebie.
Uwięziony pod nim golem wydał z siebie nieartykułowany ryk. Warden poprawił chwyt na tarczy i rąbnął stwora brzegiem.

Ostatnio edytowany przez Mezo (2018-06-18 22:15:37)

Offline

 

#9 2018-06-17 01:40:09

Artemis13

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Na chwilę zapadła ciężka, nerwowa cisza, podczas której analizowaliście sytuację i trzy możliwe drogi, które na Was czekały. W słabym świetle, wydobywającym się, jak się okazało z drzwi, widzieliście niewiele. Ściany tuneli pokrywała mozaika pęknięć, szczelin, rys i wybrzuszeń, tworzących skomplikowany, surrealistyczny wzór. Oba rozgałęziające się tunele wyglądały identycznie. Drzwi, szerokie, były zrobione z jakiegoś czerwonawego drzewa i miały wprawionych kilka rubinów, lub podobnych kamieni szlachetnych i to właśnie z nich, jak zauważyliście, sączyło się światło.

Oberon

Twoje zmysły, wyczulone po tym, jak wysilałeś je podczas walki, podpowiedziały ci, że cała okolica aż cuchnie mroczną magią. Twój wzrok padł na kamienie w drzwiach... tworzące zarys pieczęci. Nie mogłeś jednak ot tak zrozumieć jak mogła ona działać.

Amun

Wyczulony nos lwa wyczuwał w korytarzach kilka mieszających się zapachów - krwi, mięsa, zgnilizny, te były dość oczywiste. Zdecydowanie dziwniejsze było, że gdzieś z daleka unosił się lekki, zakurzony zapach... papieru, pomieszany ze skórą.
Książki.
Gdzieś na końcu tych tuneli było pomieszczenie wypełnione książkami.
Nie sposób jednak było stwierdzić dokładnie, z której strony mogła się owa hipotetyczna biblioteka znajdować. Zapachy były powiem przytłumione i rozwiewane przez lekki, ale wyraźny przewiew dobiegający z lewego korytarza. Być może ączył się on z jakimś wyjściem na zewnątrz bądź szybem wentylacyjnym...
______________________________________________________

Przeeeepraaaszam za opóźnienie, miałem naprawdę ciężki tydzień
Tak czy owak macie pewne niezbędne informacje, teraz czas byście wybrali drogę XD
Kolejki obecnie nie ma, odpisujecie jak chcecie, ale bądźcie ostrożni, od teraz możecie spotykać na swojej drodze pułapkowe niespodzianki.
A zatem lecimy dalej!!

Offline

 

#10 2018-06-17 20:45:54

Angela

Moderator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Shikage


- Amun wyczuł kilka rzeczy - powiedziała dziewczyna po rozmowie ze swoim towarzyszem - Dużo krwi, mięsa i zgnilizny, co jest dość oczywiste. Ale gdzieś z daleka unosi się lekki, zapach zakurzonego papieru, pomieszanego ze skórą. Więc gdzieś na końcu tych tuneli powinno być pomieszczenie wypełnione książkami. Nie jest jednak w stanie stwierdzić dokładnie, z której strony może się ono znajdować. Zapachy są bowiem przytłumione i rozwiewane przez lekki, ale wyraźny przewiew dobiegający z lewego korytarza. Nie wiem co to może być, wyjście na zewnątrz czy szyb wentylacyjny jakiś...

Shikage wzięła oddech, spojrzała po swoich towarzyszach i kontynuowała dalej.

- Szczerze, to mnie nie podobają się te drzwi, zostawmy je, a najlepiej to jeszcze jakoś zapieczętujmy by nic na nas nie wyskoczyło i chodźmy w prawo. Niby z lewej może być wyjście ale pamiętacie co było na dziedzińcu. Interesuje mnie miejsce, które mogłoby być biblioteką, a skoro zapach jest słaby to z lewej strony nie może lecieć dlatego proponuję iść w prawo. W razie czego Amun ciągle będzie węszył czy zapach staje się silniejszy by upewnić się czy idziemy w dobrą stronę.

Ostatnio edytowany przez Angela (2018-06-19 09:51:13)

Offline

 

#11 2018-06-20 12:37:41

 ratchet450

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

-Całkowicie zgadzam się z Neriell. Powietrze da się ciąć nożem od obecności czarnej magii. Jeżeli tam jest jakiś zbiór ksiąg to mógłby okazać się bardzo przydatny w naszym zadaniu.- Stwierdził Oberon po czym dodał.
-Mam tylko nadzieję, że nasz słynny podwójny agent Jesse nie ma jakiegoś trzeciego obowiązku, jak, na przykład, spalenie całego zbioru tutejszych ksiąg łącznie z nami w środku.- Powiedział zarówno kpiącym jak i podejrzliwym tonem spoglądając przy tym na Jessego. Rode zaćwierkała radośni, jak gdyby rozśmieszyły ją słowa Oberona.
Wracaj tu głuptasie i siedź cicho w kieszeni...

Offline

 

#12 2018-06-21 22:35:02

RagingRaven

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

-Mam tylko nadzieję, że nasz słynny podwójny agent Jesse nie ma jakiegoś trzeciego obowiązku, jak, na przykład, spalenie całego zbioru tutejszych ksiąg łącznie z nami w środku.- Powiedział zarówno kpiącym jak i podejrzliwym tonem spoglądając przy tym na Jessego. Rode zaćwierkała radośni, jak gdyby rozśmieszyły ją słowa Oberona.

Jesse słysząc te słowa szybko podskoczył do Oberona, patrząc mu prosto w oczy z odległości paru centymetrów wycedził przez zęby:

-W tej akurat chwili, prawdopodobnie jak wszyscy tu zebrani pragnę zrobić to po co tu przyszliśmy i jak najszybciej stąd SPIERDALAĆ, i to najlepiej w jednym kawałku i bez uszczerbku na zdrowiu. Moim zadaniem jest dbać o powodzenie misji i o zgrozo o wasze bezpieczeństwo!!! Wolałbyś zostać zmasakrowany przez tego wariata Nilsa w jego napadzie szału!?- Wypowiadające te słowa Jester nie mrugnął ani razu... Po czym zwrócił się do reszty grupy:

-Ja wiem, że prawdopodobnie nie podoba się wam, że gildia wysłała z wami niańkę, ale to świadczy tylko i wyłącznie o powadze całej zaistniałej sytuacji. Mam nadzieję, że tak kwestia jest już wyjaśniona i ostatecznie zamknięta. W obecnej sytuacji nie możemy pozwolić sobie na wzajemny brak zaufania, bo nie dojdziemy żywi dalej niż za najbliższy róg... zrobiłem to co musiałem i tyle w temacie... Decyzję co teraz zostawiam wam... Havoc, co proponujesz?


Zło to zło. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte (...), jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.

Offline

 

#13 2018-06-23 00:42:53

kotołaczka02

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Tamira zmieszała się nieco, gdy wymsknęło jej się prychnięcie.
- Przepraszam - powiedziała, unosząc się chwiejnie z ziemi. - Przepraszam, zawsze tak reaguję, gdy ktoś bardzo próbuje być groźny. Havoc, ty również musisz mi wybaczyć, bo właściwie to ty byłeś pytany, nie ja. Nie jestem jednak przekonana, czy jesteśmy gotowi odnaleźć tę bibliotekę. Kto miałby z niej niby korzystać, bezmózgie półtrupy? Im bliżej książek, czyli cywilizacji, tym bliżej prawdziwego wroga. Jak dla mnie to dobrze, miejmy to jak najszybciej z głowy, ale moglibyśmy się jakoś przygotować.
Kobieta nie chciała przyznać nawet przed samą sobą, że potrzebowała chwili, by dojść do siebie po siedzeniu w tej przeklętej kuli.
- Co myślicie o tym, bym na moment zmieniła postać? Mogę zbadać okolicę kocim zmysłem. Nie ukrywam jednak, że zmienianie się na zbyt krótką chwilę jest raczej niewygodne, więc moglibyśmy ustalić jakiś system, którym bym was powiadamiała o tym, co czuję i widzę.

Offline

 

#14 2018-06-29 19:42:07

Mezo

Nowy użytkownik

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

Havoc

Półork na moment znieruchomiał, obmyślając plan. Jakby nie zauważając agresywnej wymiany zdań, powoli dźwignął się znad resztki golema i podniósł głowę.
- Jeżeli da się bez problemów otworzyć drzwi, zerknijmy co jest w środku. Oberon! - zwrócił się do czarnowłosego maga - rzuć okiem co tam jest. Reszta osłania, lew na przedzie - razem ze mną.
Upewniając się, że stwór nie stanowi dalszego zagrożenia, trącił go opancerzonym butem. Odwrócił się w stronę rozwidlenia i zajął pozycję niedaleko drzwi, cicho szczękając zbroją.
- Nie ma potrzeby posiadania teraz dwóch nosów, Tamiro - głos Wardena odbijał się gromkim echem po korytarzu - upewnijmy się, że nic nas nie zaskoczy i ruszamy w stronę biblioteki.
Zaciągnął mocniej paski przy tarczy i opuścił ręce, dając odpocząć zmęczonym mięśniom.

Ostatnio edytowany przez Mezo (2018-06-29 19:42:50)

Offline

 

#15 2018-06-30 18:27:38

 ratchet450

Administrator

Punktów :   

Re: Dziedzictwo licza - kontynuacja

- Oberon! Rzuć okiem co tam jest...
Nie do końca wiem, dlaczego to JA mam wejść tam pierwszy... Ale jeżeli w czymś to pomoże, to jestem gotów zaryzykować
-Dobra... Mogę rzucić.
Oberon powoli zwrócił się w stronę drzwi wysadzonych rubinami. Wykonał energiczny ruch lewą dłonią, w której zaraz pojawiła się kula fioletowej energii magicznej. Prawą rękę położył na drzwiach z czerwonego drewna, po czym pociągnął delikatnie za klamkę i zaczął je powoli otwierać. W tej samej chwili Oberon poczuł wreszcie to, co było w środku...
-Uhh... -Westchnął Oberon.



Spoiler:

XDD przyczepili się kurła o stronę drzwi

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.klasacpolitechnika.pun.pl www.poke-fan.pun.pl www.fizjo3.pun.pl www.kabum.pun.pl www.clanupk.pun.pl